Słabizna. Dla fanów Matrixa to raczej takie dzieło na raz i zapomnieć. Można obejrzeć z ciekawości jak komuś się bardzo nudzi. Sceny akcji niby są, ale takie generyczne, że nie sposób niczego zapamiętać po seansie. To raczej film z cyklu odgrzewany kotlet. Większość fanów oryginalnej trylogii będzie sobie zadawać pytanie: po co taki film w ogóle nakręcili, on nic nie wnosi fabularnie ani jakościowo? Tylko i wyłącznie dla kasy, zero w tym sztuki. No i oczywiście dla propagandy poprawności politycznej. Mały spoiler: Neo już nie jest jedynym wybrańcem. Bo przecież jakby mógł być biały mężczyzna wybrańcem XD Teraz laska jest od niego lepsza XD echh... szkoda szczepić ryja - cytując klasyka XD